Fenomen - Stówa - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Stówa

Fenomen

15

Pop

Tekst piosenki
To historia, o pieniądzach Główna postać to ta stówa, którą syn dostał od ojca Facet w fabryce tyrał na dwie zmiany co dzień Miał syna, chciał mu dać więcej, niż mógł pozwolić sobie, bywa Konto bankowe, tam co miesiąc kwota wpawa Choć nie wiele miał, kres, gówniarza hajsem obsypywał Tamten, wiecznie marudził, jak raper z wielkości tamtien Ciągle chciał pieniędzy więcej nie wiedząc ile są warte Styrany tata zarania coś, a dzieciak baka Nie ma czasu na rozmowę, jeden praca, drugi gdzieś tam lata Całymi dniami snuje się bez sensu po tym osiedlu Ma samych ziomów co siedzieli w pierdlu Obwiniał ojca, mówił że to przez to, jak chciał mieć dziecko Nie może cały czas zarabiać kiepsko Wiął na swoją wrzuty, wziął trzecią zmianę, według mnie był głupi Myślał że miłość syna do siebie chce kupi Dawał coraz więcej, a jak się upił całą pensję Jego synek bez skrupułów po więcej wyciągał ręce Tak było częściej, tego dnia marudził jeszcze Bo dostał stówę, liczył że dostanie dwieście Bo dostał stówę, liczył że dostanie dwieście Wkurwiony z setką poszedł prędko Ustawiony jest pod, jest z klientką, oddał jej coś Idą ziomy, ej ziom, idzie z nimi Zarobiony, oni na zarobek, kminisz Jeden dobiegł, finisz, dostał w mordę, masz chusteczkę, bo się uświnisz Oddech ciężki, w kielni nie ma setki, babka już ją wkłada do torebki Babka już ją włada rada, że znalazła, wiesz kwit Wsiada, kasuje bilet, siada, jest przy sklepie Ciastka, trochę masa i gazetę prosi, płaci setką i wychodzi O tym, wbija się tu, chce rozmienić dwieście złotych Jest tu pani, jest uprzejma, daje mu tą setkę Z nią jeszcze jakaś jedna, albo ze dwie pięćdziesiątki Fura, oponki z prędkości leci kupić, się ustawił, się nie może spóźnić Jest diler, bluźni, ile ja tu czekam Wymiana typ wziął setkę, dał mu i pojechał Jak dalej słuchaj, wysiadł typ od handlu tutaj Dalej z buta, z setką jedną z wielu, to jego utarg OOO, nagle mukasyna bomba, w ręce torba Nie wie sam czy ma spier…ać, czy się poddać Oni- chcą go dorwać, on nic- nie chce oddać Dobry sprinter, ale tor śliski jak Torwar Ucieka przez płot skacze, pies na tyłach, adrenalina On o całym świecie zapomina, tylko bieg, suki dwie, myśli jaki będzie finał Czy go zgarną, czy cały jego trud pójdzie na darmo Leży. Historie śledzisz. Gdzie jest hajs ten? Nic przy nim nie znaleźli, przecież miał tą bańkę Pies na niego zęby szczerzy, on dla niego jest skazańcem Ty go skojarz, on w biegu wyrzucił wszystko, co miał Zobacz jaki koniec ma historia o pieniądzach Gówna postać to ta stówa, którą syn dostał od ojca To jego harówa, teraz leży w śniegu mokra To jest łańcuch obiegu hajsu, masz to jak w banku
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni