Fabuła - Na rewirach ’09 - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Na rewirach ’09

Fabuła

Dzieło sztuki

01.01.2009

8

Polski Rap

Tekst piosenki
[Intro: Cira] Koleżka wyszedł na rewir, drugi dyszke na sztuki dzieli Trzeci mnie odwiedził rzucił pomysł na remix, przewiń [Zwrotka 1: Bezczel] Na rewirach, moi ludzie i ja, przyjaźń sprzyja Mija czas, betonowy las, w nas siła Zwijam batata za każdego brata w tarapatach Za beztroskie lata, za każdego wariata A tak w ogóle, aprobata za kulturę rap gra Pakt jak swatka swata, patrz jak pancze splatam Gadka wspak na faktach, traktat rap na ławkach Dawka wersów nagła, zasób słów na kartkach Szary lunapark, z prawem zatarg Kontratak, tu brat za brata od małolata po latach Asfaltowa mata, mapa na niej bloki Mój długi i wysoki, każdy blok ma swoje uroki Wdech głęboki, wydech, węch niebieskich dziwek Trzech radioli syren, jęk, pech, idę Długa droga do przebycia, Zycie nie zachwyca O tym zwroty na dzielnicach, na dzielnice wbita i ta znajoma okolica (cisne!) Trzecia przecznica, jedna druga kamienica Na ulicach policja (pierdolona!) nagona ustawiona, witamy na rejonach Piona dla każdego zioma co gibona winie w szponach Pozaszywani w domach o wieczorowych porach Życie w betonowych borach z tajuchami na ogonach (kumasz?) hardcore tu masz Pod klatką u nas duma rozpierdala Poszwixxx tłumacz Nara [Zwrotka 2: Poszwixxx] To ogród podrób, polbruk przeżartych wątrób Podmuch podpuch, od nóg do głów Odwrót 180 stopni kropli smród hasanka Tak passat na sygnałach w oparach sra na kraka Cała klatera na papierach napiera teraz Zapal, nie ma bata, zjebka kieszeń cała w tabletkach, bletkach, setkach Łebka zawinęli z pod bloku, piszą protokół A my na dyszce, po pół, strzącham popiół Pokój, stój, luz, już tuż tuż Rusz na rejony, dalej ziomy, nalej, odpalaj batony Obczajaj balkony, okna z każdej strony Cztery korony, z rana rap w membranach Rap mam w planach, strach w kolanach Rap to nie rzeczywistość wyimaginowana, wyemanuowana Obrana ta sama droga, elita, w razie potrzeb mam awaryjny plan i duplikat Więc skręć ej bacika Psy! Przypał, posypa rozsypał w rozsypce ekipa I ta radiola pomyka, przed oczyma znika (luz!) Nie pytaj co miałem w kielni, dropsy i zipa La Coste'y i mitsubicha gramika Strachu mimika do licha, w narodzie drzemie pycha Nie wnikam, samokrytyka Sucha grdyka, 48 na piździe Choć wielu psów szczeka,a mało który gryzie [Zwrotka 3: Cira] Koleżka wyszedł na rewir, drugi dyszke na sztuki dzieli Trzeci tu nie usiedzi znowu leci na trening, czwarty na parter fartem się doczłapał 3/4 o mur oparte cicha jak szakal, piąty typ to tyry, to rutyny dotyk Śpiący labirynt i pan rekiryk dla młodych Pień uchwalna, tym co nieść chcą sztandar Z napisem co ma krzyczeć japa na full wandal Sześć, siedem, osiem, dziewięć, dycha Co u nas słychać? Rap po rejonie płonie jak sucha marycha, ha! Paru bracholi yo, pierdoli banał C do P, Edek, Bez, Poszwa i Banan Nadal nie na Rivierach a na rewirach Fama Familia, Fabuła Front finito Cira
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni