EPIS x INTRUZ - Bez izolacji - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Bez izolacji

EPIS x INTRUZ

LOGOUT

06.11.2020

43

Rap,Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Intruz] Znów nie podnoszę rolet, w domu brak zasięgu Odizolowany, dzień cały siedzę po ciemku Ciekawi mnie co u mamy, dzwoni siostra, nie odbieram Dzwoni Sławci, dzwoni Łucznik, chcę ukryć, że umieram Martwię się o zdrowie babci, to nie mojej, co mnie dziwi Wielu nie zrobiło tyle, kiedy jeszcze żyli W najzimniejszym mieście świata będę miał dla ciebie ciepło Tak, by przez powłokę nigdy co złe nie przeciekło Nocy pół będę pisał i zapewne dnia połówkę Światło mi dogryza, rzucam ręcznik na żarówkę Słucham Anubisa, sam w odosobnieniu Napisałem „Izolatkę” przy nim, jak byłem w podziemiu Przejrzałem jasnowidza, choć nie doszło do spotkania Chyba każdy smutek widział w okolicach Kołłątaja Tysiąc myśli na minutę, najszczerszą zapisałem Tak zjebaną mam naturę, wszędzie czuję się ciężarem Nie chcesz wiedzieć co myślałem, schiza już w dzieciństwie Urodziłem się by pisać o krzywdzie w jej towarzystwie Bez izolacji dzisiaj, bo już idzie po mnie wczoraj Może spadnie ciężar z krzyża, gdybym się odizolował [Refren: Intruz & Epis Dym KNF] Jak chwytał będziesz płytę nie dotykaj instalacji To pierdolony niewypał, na kablach bez izolacji Te kurwy nie miały racji, nie dane im dotknąć I nie chodzi mi o kable, a o jebaną samotność Ból, smutek, cierpienie i radość Chcę żyć po swojemu, a nie jak oni każą Ból, smutek, cierpienie i radość Po co nam te kwiaty jak rozbity jest wazon [Zwrotka 2: Epis Dym KNF] Nie ogarniam klapy, potrzebuję przerwy Choć tankuję na ostro to świecą się rezerwy Nie wiem ile baterii wystarczy na wybryki Wracam do domu, chyba popaliłem styki Szkoda na to patrzeć, na biurku mam wezwanie Wybieram numer telefonu, dzwonię na terapię Wiem, że podupadłem, zrobić coś z tym muszę Na szczęście tata jest moim Morfeuszem Uratować duszę, czy izolować ciało? W szczególności od swych bliskich za więzienną kratą Oj, nie jest łatwo, ale tak być musi Poraziłeś wszystkich, sam zaczynasz się dusić Rzucić izolację, daj ochłonąć procesorom Nie jestem Stephen King, to po co pisać horror? Mówię wszystkim „Do zo!” i spadam się leczyć Na brudne ściany nie nakładaj tapety Nie kumam wszystkiego, potrzebne są code'ki Rzeczywistość razi, jestem sztywny jak manekin Nie wchodzę do rzeki nawet za pierwszym razem Wolę zerkać z mostu na cały ten wir zdarzeń [Refren: Intruz & Epis Dym KNF] Jak chwytał będziesz płytę nie dotykaj instalacji To pierdolony niewypał, na kablach bez izolacji Te kurwy nie miały racji, nie dane im dotknąć I nie chodzi mi o kable, a o jebaną samotność Ból, smutek, cierpienie i radość Chcę żyć po swojemu, a nie jak oni każą Ból, smutek, cierpienie i radość Po co nam te kwiaty jak rozbity jest wazon
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni