Edzio - Motyl na przedramieniu - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Motyl na przedramieniu

Edzio

10.01.2022

34

Polski Rap

Tekst piosenki
Jest godzina 22:00 czyli cztery godziny po tym jak ode mnie wyjechałaś Nie chciałaś ze mną, więc stwierdziłem, że przekażę ci w taki sposób To, co mam do powiedzenia Pytałaś kiedy coś dla ciebie nagram Teraz, gdy tak boli Naprawdę chciałem by pierwszy track o Tobie był wesoły Czym jest dla mnie miłość? Nie opiszą tego słów tysiące Dla mnie byłaś Ty nią przez ostatnie dwa miesiące Nigdy wcześniej nie widziałem z dwóch tak różnych osób pary Które jednocześnie tak świetnie by się uzupełniały Byłaś wsparciem, motywacją, oparciem w jednej osobie Wszystko, co zrobiłem przez te dwa miechy zawdzięczam tobie Brakowało Ci jednego, że kiedy nie było dobrze W ogóle nie dawałaś nam przestrzeni na to, by się dotrzeć Nikt się tak dla mnie nie starał przed Tobą, to prawda, ale Jednocześnie ja też się tak dla nikogo nie starałem (nigdy) Pomagałem Tobie tak jak mogłem, gdy hajsu u Ciebie było mało Moja mama byłą Twoją mamą, której Ci za młodu brakowało Wszystko, co moje jest nasze, jak całe życie bez reszty Nie wierzę, że przez takie pierdoły umiesz to przekreślić Trudno z Tobą być Bez Ciebie jeszcze ciężej Nawet, kiedy boli, nie potrafię radzić se samemu Kiedy jestem jednym z motyli na Twoim przedramieniu Trudno z Tobą być Bez Ciebie jeszcze ciężej Wybacz mi ten kawałek, nie chciałem robić dramy Lecz jestem raperem, tylko tak se radzę z emocjami Pytałaś po co poszedłem za Tobą i chciałem gadki Zaraz po tym jak wystawiłem Ci walizki za drzwi Bo ciężko mi wyobrazić sobie przyszłość z Tobą szczerze Ale wyobrazić sobie ją bez Ciebie jeszcze ciężej Mówiłaś, że mnie kochasz, ja nie umiałem powiedzieć Bo to dla mnie trudne słowa, a nie przez to, że tak nie jest Ale oddawałem Ci całego siebie w kilogramach Naprawdę po tym wszystkim, ty czułaś się niekochana? Dobrze wiesz przez co przeszedłem i dlaczego taki jestem Nie mogłem przeboleć, że przez nałóg radzisz se ze stresem Ani patrzeć jak się niszczysz, nie dbasz o siebie kompletnie Ani tego, że ten nałóg jest ważniejszy ode mnie Chciałem rozmowy, żeby przez szczerość zbudować bliskość Okłamałaś mnie mówiąc, że zrobiłabyś dla mnie wszystko Gdy dziś mówiłem, że jeśli wyjdziesz, możesz już nie wracać Nie mogłem uwierzyć, że wyszłaś tak pewnie, bez wahania Miałem dość tego, że jest dobrze tylko gdy jest pięknie Dość tematów tabu, na które gadka kończy się spięciem I chociaż chwile z Tobą naprawdę dawały szczęście Miałem dość, że po kłótni, to ja zawsze wyciągam rękę Mimo wszystko nie wyobrażam sobie, żeby miało nie być już tak jak było Nie wyobrażam sobie, że już nigdy… Już nigdy żadnego filmu wspólnie z Tobą nie zrobię Nie poczuję zapachu Ciebie, który wciąż mam na sobie Nie zabiorę Cię na koncert, żebyś nagrywała backstage Już nigdy mi nie powiesz, że mnie kochasz przed zaśnięciem Już nigdy, gdy mi gotujesz, nie zapytam, czy Ci pomóc Nie pocałuję Twojego czoła gdy wychodzę z domu Już nigdy Twoich paznokci na mym karku nie poczuję Nie położę ręki na Twoje udo prowadząc furę Nie przypomnisz, co mam zrobić dla kogo, na jaką datę Już nie będę się przy Tobie wygłupiał jak ośmiolatek Nie zrobię Ci kawy z dwóch łyżek zamiast łyżeczek Nigdy przed snem już nie będziemy oglądać bajeczek Nie zabiorę Cię na Bali, które Ci obiecałem Już nigdy nie zrobisz mi porządku w mojej szafie całej Już nigdy mi nie pocałujesz miejsca, które boli Nie wiem, czy jesteśmy razem, dlatego pytam się Poli Trudno z Tobą być Bez Ciebie jeszcze ciężej Nawet, kiedy boli, nie potrafię radzić se samemu Kiedy jestem jednym z motyli na Twoim przedramieniu 13 listopada 2021 To data, która na zawsze wryła się w moje serce Jest godzina 23:00, czyli pięć godzin po tym, jak ode mnie wyjechałaś Nie wiem, czy jesteśmy razem, czy nie Mam tylko nadzieję, że bezpiecznie dojechałaś do domu i może jeszcze kiedyś będziesz chciała ze mną porozmawiać
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni