DJ Decks - Styl, rap, bit, pasja - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Styl, rap, bit, pasja

DJ Decks

Mixtape 6

15.05.2018

19

Polski Rap

Tekst piosenki
[Intro: DonGURALesko] Aha! DGE, ha! LaBomba studio, DJ Decks, DGE, aagrr! [Zwrotka 1: DonGURALesko] Wiesz, że skurwysyni są pozamiatani Kiedy wjeżdżam z chłopakami pod okienko jak ułani Na podwórkach grani, znani, pojebani do granic Uznani za drani, co lubią bałaganić w manii, tarabanić Nieusrani tumani, co są zaszufladkowani Bić z karakenami, krakedami, raczej z krakenami, flow karatekami Kratami karani za nic, zcannabinowani, wykrakani fani kabin, słów karabinami Z trudnymi charakterami, i nie tylko pisma Żywymi srebrami w kraju, w którym atmosfera skisła Płynie, płynie Wisła, płynie Odra, płynie Warta, płynie Płynie gadka ta uparta, prawda jest zawarta w rymie W dymie jest powita betonu kraina Rymy Aladyna, sukinsyny wypuścili z lampy dżina Groźnie się kończy, choć niewinnie się zaczyna DonGURALesko, DJ Decks i bit maszyna [Scratche] Ja mam ten styl, ten rap, ten bit, tą pasję Technika ma mi dana, wiesz o co kaman My robimy te manewry tu Znów Gural gada, znów rymów kanonada [Zwrotka 2: Abradab] Wszyscy chcą być fit, słuchać płyt, a tam featy Kusi tłusty bit, skurwiel jest smakowity Nowy DJ Decks i ty kiwasz głową przy tym Łączy nas rap, nie PKP Intercity Pozdro dla miast i dziur dechami zabitych Czy wielki chuj, czy pełen luz i prosperity Takie crew, stary uuh, nie ma lipy Tylu kul nie wytłumią tłumiki W ręce nie pilot, patrzysz w mej lufy wylot Więc ciesz się chwilą, gdy spłonie w niej cannabinol Minuty płyną szybciej niż Pendolino Poświęcony rymom, za to nie pamiętam imion Przeładowany lekko mózg, okej Wyjebane na to mamy, także luz sensei Słuchaj, ej, ty nie bądź taki Tuhaj-bej Bucha chciej, to znajdziesz we mnie druha, tej! [Scratche] Ja mam ten styl, ten rap, ten bit, tą pasję Technika ma mi dana, wiesz o co kaman My robimy te manewry tu Nie na salonach Abradab swoje wrzuca Pulsuje muza [Zwrotka 3: Fokus & (Rahim)] Dzwoni Decks, pyta, czy mogę napisać esej czy coś w ten deseń Lepiej się trzymaj, nawet nie wstawaj z desek Kiedy zaczyna eF-O-Ka-U-eS-eM-O-Ka Latam jak lewiatan, ty lecisz ze mną w ciemno Gdy wymiatam jak Nintendo i walczę na miecze jak kendo Dziś lecę, niczym bity z MPC, ponad poziomem miasta Wybudowałem fortecę, ostatnia smocza dynastia Rymów jak kamieni w rzece, bo przecież się nie wyrasta Dlatego jestem specem, rymami szastam, prawdziwy entuzjasta Poziom mastah, który stale narasta, kończy się miejsce dla paska Każda napisana szesnastka to nasza pasja i basta Nie odpowiem gniewem, tylko pogłaskam bo zdewastuję was tam A wasz zdobyty level whatever, zrobię tu reset jak ja i Sebastian (Eden) między Ziemią a niebem (Azyl) od pogoni za chlebem (Piszę) kiedy czuję potrzebę, nikt mi nie zabierze pasma (Wierzę) broń rzucam o glebę (W to, co) leci drutem do ciebie (Szczerze) słowa na papierze składam w ofierze, mój czas tam [Scratche] Ja mam ten styl, ten rap, ten bit, tą pasję Technika ma mi dana, wiesz o co kaman My robimy te manewry tu To jest jakiś obłęd Nieprawdopodobne Mówił Fokus []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni