Dixon37 - Pazeroty - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Pazeroty

Dixon37

OZNZ

30.11.2013

11

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Kafar] Pisał same dobre zwroty, jego płyta to życiówki Co z tego skoro przyjaźń znów zamienił na złotówki Jebać takich śmieci, bezkręgowców pazeroty Co za parę złoty, koty boją się patrzeć w oczy Potem schodzą z drogi, w wersach bloki i ulice Ale ciebie śmieciu nie ma, przecież na niej nie od dzisiaj Nie ubliżaj dobrym ludziom, bo ci zaraz zrzednie mina Radzę szybko robić hajs i się stąd zawijać Tak już jest, gdy na przyjaźń taki grzbiet się wypina Prawda staje wtedy w gardle, nie do przełknięcia jest ślina Blada twarz, pot na skroniach i nerwowe tiki Trzeba było myśleć zanim wszystko przysłoniły pliki Zwrota miażdży, śmiga, leci w całą Polskę Na głośnikach jeszcze nie raz usłyszysz ją potem Tak już jest, kiedy nogę podstawia się bratu Tak już jest, kiedy sosem zastępuje się przyjaciół [Zwrotka 2: Siwers] Nie wiem kurwa co im jest, ale to chyba przez zły dotyk Zachowują się jak plebs, tak kochają te banknoty I z pod siebie mogą zjeść dziengi, cash, sałata, siano Kalkulator (alias?) śmieć jemu zawsze będzie mało Ma od zawsze krzywy ryj, nigdy go kurwa nie ma do ściepy Biedny dziad co na hajsie śpi łachudra sosem wypycha skarpety Może to fetysz ale ja tego nie rozumiem Bo jak można przyjaciela potraktować jak instrument Chęć posiadania bierze górę To pokerowa twarz jebany szuler Ciągle gra i knuje aż bladź zgarnie całą pule Wycina numer, ty myślałeś ze to brat On wciąż będzie zmieniał skórę, bo kocha tylko hajs [Refren x2: R.E.S.T.] Masz więcej niż inni, ale chcesz więcej, więcej Pazerny tak wszystko pchać, brać byle w swoje ręce [Zwrotka 3: Saful] Temu kto przed tobą stanie fałszywą nadzieje dajesz Tylko po to, by słabym potem zabrać wiarę Przygarniesz pod skrzydło i głodnych karmisz nie raz Tylko po to, by powoli potem ich pożerać Młode koty wciąż jednak chcą ci coś udowodnić A starych zgredów dawno już pochłonął alkoholizm Zwykłe leszcze nadal się na ciebie powołują A fałszywe, pazerne jak ty kurwy ciągle knują Lecz pamiętam, jestem adeptem twojej szkoły To na szczęście, najgorszych twoich cech nie przejąłem Każdy kto chce z tobą robić w końcu się przejedzie I bynajmniej w tej historii nie chodzi o monetę Na prawdę nie wiem czym tu się zachwycać Największa kurwa pazerna to ulica Dasz się omotać to i ciebie schwyta Żyjesz tutaj dla niej to i dla niej będziesz zdychać [Zwrotka 4: Ero] Nie zaglądaj mi w kierman taka od Ero rada Czy hajs się zgadza, to nie twoja sprawa Mów mi Alibaba, sześciu rozbójników obok Zamiast poczuć na skórze, lepiej uwierz na słowo Myślę głową a nie chujem, swoich spraw nie zaniedbuję Robię hajs i cuda z bitem fifty fifty ze wspólnikiem To nie koniec tak było od początku Wobec swoich zawsze w porządku Ziom ty wypełnisz ja zrobię kontur I z BOR, BC powstaje potwór Zakop opór i czyste sumienie Z taki nastawieniem myślę że coś zmienię Nie patrze pazernie wiem co jest w cenie Na scenie nie jestem przez zasiedzenie [Zwrotka 5: Michrus] Jesteś zwykłym śmieciem, mój niedzielny przyjacielu Kolejna znajomość środkiem w dążeniu do celu Coś tu jest nie tak, mówisz brat już po kilku dniach Dwulicowy gracz, z kwiatka na kwiat dalej skacz Ile ja bym dal, by nie było takich ludzi W moim otoczeniu nie ma co się dalej łudzić Z osobą jak ty wyjdzie tylko raz się dobrze Na wspólnej fotografii jak powiedział ktoś to mądrze Społeczeństwo zżera wciąż odwieczna choroba Chciwość i zachłanność jest na każdym kroku, zobacz Bardzo chciałbym pomóc znaleźć na pazerność lek Może oczy im otworzy nasza płyta OZNZ Opornych nie wyleczysz co do tego nie mam złudzeń Kompleksy cudze różne są do tej sprawy kluczem Widzisz to na co dzień, albo mijasz łukiem, albo Zaczynasz w to grać wchodząc coraz głębiej w bagno [Refren x2: R.E.S.T.] Masz więcej niż inni, ale chcesz więcej, więcej Pazerny tak wszystko pchać, brać byle w swoje ręce [Zwrotka 6: Paluch] Lubię hajs, konto, przelew, proste że chce mieć go więcej Nigdy nie za wszelką cenę z pazernych kurew czyszczę teren Ile chcesz za mnie, za ile jestem?, ile za rodzinę - średnią pensję Politycy pazerne bestie, polak w Polsce kraju więźniem Nie mam wyrzutów, gaśnie sumienie Cały dekalog dzisiaj wygląda śmiesznie Bez żadnych zasad, tylko zarobek Bezduszny robol - czytaj człowiek Nie idę tam ich myślenia tokiem Ty idziesz tam to mijam cię bokiem Przebijam czaszkę tępym toporkiem Co by się nie działo zawsze wybierasz forsę Jakoś tak dziwnie mam do was nosa Prawdę o tobie czytam w twych oczach Wyceniasz wszystko nawet jak kochasz Kurestwa wartość mniejsza od grosza - suko [Zwrotka 7: R.E.S.T.] Dziś dobrze wiem jak jest kiedy w głowie tylko hajs I umiem przyznać się, kurwa raz sam miałem tak Spojrzałem wokół wszystko szybko zrozumiałem Że za hajs nie kupisz szczęścia, nie miłości i co dalej Zapłacisz nim tu za zdradę, kilka spraw załatwisz ale Kurwa dalej będzie kurwą, kto cię sprzedał będzie frajer Jak przekręcisz swoich bliskich to na pewno coś się stanie Nikt ci nie zapomni tego, bo po ranie nosisz znamię Hajs jest tu potrzebny nam, dobrze wiem bo życie znam Lecz by nie przysłaniał oczu, życie wtedy traci smak Możesz mieć kanapkę setek, jednak dalej będziesz jadł Choć nie czujesz już nic głodu, świat wartości dawno padł Wcale się tym nie przejmujesz nowa ścieżka, nowy szlak Nowe otoczenie kumpli gdzie się liczy tylko hajs Może nadejść jednak chwila, źle nie życzę dziś nikomu Wszystko pryśnie w jeden moment i sam wpędzisz się do grobu [Refren: R.E.S.T.] Masz więcej niż inni, ale chcesz więcej Ciągle jest mało, tak mają kurwy pazerne Masz więcej niż inni, to zamknij gębę Jak stracisz wszystko zobaczysz kto z tobą będzie []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni