Danny [PL] - Na widoku - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

31.10.2017

12

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Danny] Czuje, że siedzę w pierwszej, choć piszę to z ostatniej Patrzą na ręce, chuj że z x lat już mnie nie ma w ławce Słabo ściągałem w szkole, oczy zdradzały prawdę Czujesz ją w każdym słowie, gdy tu stoję, nawet jak je zamknę Jak im otworzyć głowy, gdy nie ma mnie z tamtej strony? Gdy nie mam i nie miałem życia, które wzbudza podziw Jak mam przełamać lody, gdy patrzą na mnie chłodno Buty, sikor drogi rzucić im czy czekać aż dorosną? Oni - mój jedyny lek na cały egocentryzm Tylko tak mówiąc o sobie sprawię byście coś wynieśli Mój sukces niepojęty, wypracowany od podstaw Co tam widok mojej gęby, powiesz, odetchnij, ziom, odstaw Dom się rozsypał dwie dekady temu, ale wypiję za matkę i ojca Żadna trauma życia, bo oboje dali miłość, która pozwoliła kimś zostać Twój obraz - wypadkowa tego co powiesz, tego co usłyszą w plotkach Dobrze, że u mnie wciąż to samo, co w tych wszystkich zwrotkach [Refren x2: Danny] Czuje się nagi, kiedy słuchasz moich słów Czuje się nagi, kiedy znowu stoję tu Na widoku, na, na widoku Gdzie byś się nie chował, prawdę o nas wyjmą nawet z cudzych ust [Zwrotka 2: Włodi] Odkąd pamiętam mój rap grał na osiedlach Kiedy byłem lustrem dla nich, chcieli nosić mnie na rękach Spójrz mi w oczy, jestem jak otwarta księga Prawdę dam na tacy, ale piątkę skitram w rękaw Był dylemat, pytania jak chcemy to nagrać Cała ta nasza prawda, w końcu podchodzi pod jakiś paragraf Komu wierzyć? Kiedy w usta wody nabrać? Bo jedyna opcja wtedy, to coś światu wyrwać z gardła Takie realia, szczeniacka duma, szczęścia za winklem Zerwane więzy, parę spraw, które niejeden chciałby przemilczeć Życie beztroskie, życie bez ciśnień Robimy zamęt, rewolucje, czarne owce w muzycznym przemyśle Sporo wersów dałem mocno osobistych Żadnych bym nie skreślił, nie ma żadnej czarnej listy Instynkt podpowiada, żeby tak do końca iść z tym Grać w otwarte karty z nimi, nawet jak po wszystkim... [Refren x2: Danny] Czuje się nagi, kiedy słuchasz moich słów Czuje się nagi, kiedy znowu stoję tu Na widoku, na, na widoku Gdzie byś się nie chował, prawdę o nas wyjmą nawet z cudzych ust [Zwrotka 3: Białas] Czysta pasja, prawda płynie, to jak z kaset Volta Bo do ukrycia nie mam wiele poza stanem konta Inni nie opisaliby tych przeżyć za nic A ja choć nie było się czym chwalić nawijałem za nic Nawet jak byłem zapłakanym dzieckiem, zastraszanym wiecznie Przez napierdoloną bestię, to uniosłem to i jestem U progu moich marzeń, a kiedyś pokój wrażeń pełny Stary mi nie imponował chlaniem Perły Bez przerwy, szczegóły masz na H8M3 Do szkoły szedłem na drugie śniadanie, Bejbi, żeby było pierwszym Pamiętam każdą łzę matki, to jak w banie wszedł rap mi Gdyby nie on pewnie bym na świat dziś patrzył przez kratki Czasem czuję, że za dużo mówię Mama Ale jestem winien im to, jak się chcą z tym utożsamiać Sam szukałem oparcia w nagraniach, błądziłem we mgle Ale nigdy nie wstydziłem się kim jestem mimo, że wiecznie... [Refren x2: Danny] Czuje się nagi, kiedy słuchasz moich słów Czuje się nagi, kiedy znowu stoję tu Na widoku, na, na widoku Gdzie byś się nie chował, prawdę o nas wyjmą nawet z cudzych ust []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni