Evviva L'arte Familia (ELF)

[Hook: Caesar] Jeśli mnie słuchasz i wierzysz mi, dołącz do nas i weź Los we własne ręce, miej prestiż i mocno zaciśnij pięść Ją unieś ku niebu tak pewnie by, głośno krzyknąć do gwiazd: To nasz czas - Evviva L'arte Familia [Verse 1: Caesar] Miałbym pisać proste teksty? Nie piszę się na to Mam lekarskie pismo - wierz mi, mówią mi ordynator Bo wulgarny jestem, wierszy takich piszę w chuj ziom Feministki chcą mnie skreślić kiedy rzucę se kurwą Mówi się trudno, gdy procenty w głowie Ile byś nie walczył z wódką i tak wylądujesz w rowie Byleby ładna była - Ty weź do analizy to Co ja nawijam, znowu wyszło drugie dno Ja zbieram armię ziomek więc podbijemy serca Nawet jeśli Smarki, Zkibwoy nie latają po koncertach Wpływa na konto flota i z ekipą idę chlać dziś Mam pociąg do złota i chowa się przy mnie Wałbrzych Piękne kobiety mamy to z nóg zwala więc zamilcz Bo my ciężkie spojrzenia, przewracają oczami one W mych dłoniach sztuka płonie, skradziona z Rotterdamu Rozkmiń słowo po-słowie, to koniec rządu chamów [Hook: Caesar] [Verse 2: Caesar] Twoja sztuka się maluje, żebym robił ją dalej Później zmyje makijaż, odpukam w niemalowane Jestem Panem swego losu, Twój los to loteria Przyprawię Ci rogi, strzelam celnie jak Kazio Deyna To tylko mixtape ziomek, a już wam daję punche Gdy Caesar nagra legal, rap dopiero się zacznie Tu do mnie, bo mają problem znów Im niewygodnie ślę potok słów Mam w chuju Twoje zdanie, możesz kiblować rok Bo to my tu mamy klasę, nie swag, przeżyjesz szok Chcą na czerwony dywan więc zrobię tu Bośnię Ponoć zło nie śpi nigdy to bujda, bo śnię A dupy nieznośne ślę do Chodakowskiej i Po dobrym poście te wrócą na pościel mi Gadam od rzeczy lecz szczerze więc ze mną wiara Tu tylko niewierzących rzucamy ziom na kolana