Aquarius

[Verse 1: Caesar] Myślisz, że mnie znasz? A mówisz, że mnie nie poznajesz Ja Leatherface, zachowam twarz i wyjdę z nią na rozpoznanie Ha! I nie poznajesz, tak wciąż nie poznajesz Bo skóra na miarę skrojona jest na mnie, nie zachodź mi za nią pedale Ha! I jadę dalej, tak płynę, bo życie to freestyle Punchline, przerywnik, punchline, przerywnik, nokaut i ognista z gwinta Spod znaku wodnika wypływam na szerokie wody A żeby znów poczuć, że żyję co weekend tu zaliczam zgony I nie, że nekrofil - choć na łożu śmierci Zrobiłem krok, gdy rzuciłem ręcznik Moje ego to aquarius, lecz nigdy nie byłem wylewny I typie nie będziesz mym bratem, pomimo, że jesteś mi krewny hajs Przelej na bank, choć stale pracuję na czyste konto Muszę mieć szmal, by mojej rodzinie zapewnić dobro - - byt i to jest wszystko Parmenides wiedziałby o co mi biega, no, ale nic to Ha! Chujowy pit-stop, zmieniałem gumy, Ty ręczny I robiłem im wodę z mózgów, po dziewięciu miechach odeszły Nie mów mi, że jestem niezły, bo jestem zły i najlepszy I lepiej wyłapuj te smaczki, chyba, że chcesz bym Cię pieprzył Ziom tu wietrzył spisek i stale pierdolił, że jemu coś śmierdzi Przeminęło życie mu z wiatrem, na zawsze zapomniał o śmierci Ha! Memento Mori