B.O.R. Records - Gniazdo (Remix) - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Gniazdo (Remix)

B.O.R. Records

17.12.2019

7

Polski Rap

Tekst piosenki
[Refren: Gedz] Dookoła dobre ziomy, jak wlatuję na gniazdo I słychać tylko *bzz, bzz*, jak lecimy przez miasto Nie wejdziesz do tej sieci, suko, musisz poznać password Na scenie same klony, BOR to oryginalność Dookoła dobre ziomy, jak wlatuję na gniazdo I słychać tylko *bzz, bzz*, jak lecimy przez miasto Nie wejdziesz do tej sieci, suko, musisz poznać password Na scenie same klony, BOR to oryginalność [Zwrotka 1: Sarius] Ja robię *pss* jak mój browar, jak ty zaczynasz rap dawać Wy kurwy, trzmiele bezpańskie, znajdę wam chaty jak grabarz Nie musisz mówić: "skład kozak", nie musisz, że "Częstochowa" Już każdy z żołnierzy wroga, niesie te wersy na mordach, eej Ej, ej, jebać kosz, dawaj sort, dawaj sos, każdy coś wnosi, wiesz (wnosi, wiesz) Bo każdy z nas kuma to, co to blok, co to dać, nawet jak nie ma się Gniazdo os, niby kto mówił coś, nawet nas nie zna śmieć Ta płyta to życia najlepsza część Świeżaki, weterani, każdy z nami, yeah [Zwrotka 2: Paluch] Witamy cię, ziom, w naszym ulu (siema) BOR killabeez W tym roju nie zaczniesz od szumu Dla fanów dziesiąty bis Jak w miodzie od topów się kleją tu palce Kapie mi złoto na pancerz Moje crew to sceny pasterz, One Way, One Love Posadziłem drzewa i pekiel znów pokrywa korę (hajs) I nie chcę by przejął mi głowę (hajs) I nie chcę by odebrał mowę (hajs) Rodzina obstawia mój corner (tej) Od życia wciąż prawe sierpowe Na szmaty wciąż mamy tu orient Na oku me gwiazdo dwa cztery na dobę, suko [Zwrotka 3: Kobik] Rzucam wersy lekko jak frisbee, choć pazur, kurwa jak grizzly mają I w świecie kart magnetycznych, to my mamy klucze do drzwi Halo, jak Soprano, B.O.R familia, twoja ekipa to fikcja My to inkwizycja, nic ci tu nie da plakietka z napisem "artysta" Nie, nie, nie [Bridge: Kobik] Wychowani pośród liści i betonu Miasto kos, a nie kosów, gniazdo os no i sztosów, yeah i yeah Harujemy jak mrówki, na wszystko z górnej półki, ej Dla siebie, rodziny i kumpli, ej, dla siebie, rodziny i kumpli [Refren: Gedz] Dookoła dobre ziomy, jak wlatuję na gniazdo I słychać tylko *bzz, bzz*, jak lecimy przez miasto Nie wejdziesz do tej sieci, suko, musisz poznać password Na scenie same klony, BOR to oryginalność Dookoła dobre ziomy, jak wlatuję na gniazdo I słychać tylko *bzz, bzz*, jak lecimy przez miasto Nie wejdziesz do tej sieci, suko, musisz poznać password Na scenie same klony, BOR to oryginalność [Zwrotka 4: Lipa] Ja kręcę se babkę, ja nie pizgam ścierwa Rozpalam se klatkę, a nie świeczki, przestań Nie ma miejsca, nie mam Merca, nie mam serca Żeby coś musieli mi zawdzięczać Znak osiedla - kręty styl, suko Niepewny ty, nadęty ty jak pachoł płyń Jak gibon tli to muszę być tu Brzęczy iPhone *bzzk, bzzk* Numer dla ciebie aktywny Każdy bywa tu porywczy Na tle waszej chujowizny (co?) Na tle waszej chujowizny Na żądła najlepsza cebula Powinni się sami smarować My to szerszenie na blokach I zamiast oliwy, dolewam benzyny do ognia [Zwrotka 5: Joda] Ty nie znasz tutaj dostępu, hasła, tu liczą się skille Bo jakiegokolwiek byś typie nie podał To zawsze jest inne, kurwa, inne Ten kto naprawdę oddany, nie kto jest lepiej ubrany Nie kto kręci na necie dramy, a kto leci lepiej nad ramy Jak tu zarobić? Kilka patoli, by wyrwać się z tej patoli Gdy życie goni, jak twój osiedlowy diler Te tablety Panadoli, maczane gibony Robi dwójkę w swoje gniazdo i pali kontakty Nie podłączy się z tą gadką do naszej trakcji [Zwrotka 6: Onek87] Moje osiedle jest dla mnie jak gniazdo, do moich ludzi mówię: "siemano" B.O.R od zawsze tak samo, wjeżdża jak fajka i kawa rano To moje stado, mój rój, gadka się lepi jak jebany miód Zbieramy plony i to nie cud, to ciężka praca i ciężki trud I nie brak mi słów, na to by znów napisać o tym co myślę Chcę by moi ziomale byli zdrowi i mieli tu spokojne życie Srebrem były pokryte ulice, a chłopaki gonili muzykę Niech to rośnie jak typy na siłce, wtedy wszystko będzie gites, ej [Zwrotka 7: Szpaku] Biorę co moje, ciągle ładuję naboje, nie boję się, że to koniec, bo to tu płonie wciąż Węże, kurwy, sos, nie podzielą, ziom, Simba Nie wiem co modne jest, za to co dobre wiem Mam stary dres, a i tak mam większy swag, skrr Wyjeżdżam z ósemakiem, chłopaki dojadą ciebie i tyle Jak mamy w ekipie tu Lipę, to zioma Jak macie w ekipie tu lipę, to oo Moja banda szkło, bibułki, puszki, farby, wandal, murki Prosty przekaz - jebać kurwy, *ghh, tfu*, pozdrówki
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni