Bonus RPK - Statystyka - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

09.11.2018

100

Polski Rap

Tekst piosenki
[Intro] Statystyka To, co się w Polsce odpierdala, to jest jedno wielkie kurewstwo Posłuchaj [Zwrotka 1] Szósta rano, psy mi walą w drzwi Także mój syn zaczyna płakać Słyszy ich, zaraz będą wyważać Masz tu słuchawkę, dzwoń do adwokata Widzę kobitę, trzęsie się cała Otwieram, gleba, kajdanki, hałas Dziwne pytania o dziwne postacie A w międzyczasie kipisz na chacie Mówię Panowie, spokój se dajcie I tak tu kurwa nic nie wskóracie Działam legalnie, mam na to papier Więc wasze najście dziwne jest dla mnie Mówią poczekaj, się okaże Pięć pięter niżej są też garaże Tam stoi fura, automat Pasek Prowadzą do windy mnie korytarzem Jednak niestety nic tam nie śmierdzi Znaleźli siatkę wędzonych piersi Pięć kilo paczkę dla ziomka co siedzi Ciekawe co na to wszystko sąsiedzi Pewnie myśleli, toż to bandyta Co się dorabiać chciał na narkotykach Za kilka miechów miała być płyta Niestety plany pozmieniał przypał [Refren] Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka [Zwrotka 2] Przejęli furę, przejęli kasę I na Okrzei czynności dalsze Myślę se kurwa, nie wierzę w tą farsę Jestem bezradny jak zwierzę w klatce Gdzie jakiś dowód, a na nim palce Czuję się jakbym wirował w pralce Kręcą mnie, abym szedł na współpracę W przeciwnym razie pójdę na sankcje Ja nie mam wiedzy, panie policjancie Wszystko i tak się okaże na wokandzie Póki co braknie dowodów na mnie Nie macie nawet gwizdka po blancie Kolejny etap, prokuratura Stoję w obstawie, obok papuga Kamienna twarz, nawet okiem nie mruga Patrzę, idzie mój oprawca To właśnie on z domu kazał mnie zabrać Naprzeciw siadam w żelastwo skuty Przede mną kartka, na niej zarzuty Rzekomo byłem dilerem grupy Dwadzieścia sześć i pół kilo, bujdy Tak o to przez słowo koronnej kurwy Trafiłem do puchy [Refren] Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka [Zwrotka 3] Na Rakowiecką jadę w transporcie Najbliższy czas spędzę w tym porcie Zenek Martyniuk gra na peronce To inny świat, tu gaśnie słońce Skromny gabaryt za te pieniądze Prowadzi gad, czekał wychowek Przy swoim biurku wygrzewa stołek Później przejściówka lepsza niż dołek Stamtąd zabrano mnie na stodołę Siedmiu pod celą, grypsują, wchodzę Krótka nawijka skąd się wywodzę Potem już, ziomek, za dzwonkiem dzwonek To szkoła życia, a nie przedszkole To nie spacery w lasku na Kole Tu bez czajnika ciężko przeboleć Puce na lipach słychać na co dzień Od rana szama, podjazd wieczorem Wciąż na bieżąco z telewizorem W lato gorąco, także daj spokój Przez blindy okno jest bez widoku W takich warunkach człowiek dziczeje Wokół dilerzy, mordercy, złodzieje Siedzę wkurwiony, lewiznę grzeję Krew mnie zalewa jak wulkan Pompeje [Refren] Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka [Zwrotka 4] Dostałem akt oskarżenia po kilku miechach siedzenia Jak ruszą sprawy, w myślach nadzieja, że coś się wreszcie pozmienia Po prawie roku sam byłem w szoku W końcu wychodzę z więzienia Po prawie roku bliscy u boku W domu, a nie na widzenia Jeszcze nie koniec, bo sprawa w toku Jestem po krzykach, lecz bez wyroku Bez namacalnych dowodów, pięć lat Nie powiem, bo ciężko mina mi zrzedła Jak to możliwe, przez pomówienia Mogą tak krzywdzić człowieka Jak to możliwe, gdzie to przechodzi I nic się kurwa nie zmienia Teraz rozumiem, stałem się trybem w maszynie robienia hajsu Sami pod siebie kreują prawo, to jest ich klucz do awansu Stąd ta wylęgarnia zdrajców, łatają dziury w budżecie Jest statystyka, ciemnota łyka, jak pelikan śmiecie w gazecie [Refren] Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka Tak tu jest, Polska klasyka Gdzie z pomówienia sąd ludzi zamyka Tak tu jest, nieważna krzywda Ważne, że zgadza się statystyka
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni