Bonus RPK - 60-tka - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

16.09.2016

92

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Bonus RPK] Rozjebałeś się kurwo, jak najgorsza chujoza Na Twym gardle obroża, niech Cię skarci dłoń Boża Jednak zanim to zrobi, ostrza ludzi poznasz Kiedy na ulicy ciężkiego urazu doznasz W dzień postrach siać, w grubą ferajnę wzięty Ciągle głodny pieniędzy, niczym struna napięty Wykręcałeś koleżków, sojuszników Ci wiernych Wystawiałeś ich chamom uzbrojonym po zęby Jak się w głowie ma siano, to i siano się liczy Jak najwięcej dla siebie, innych zostawić z niczym Zgnity szmatławcu zwykły przez dychę poryty Teraz w norze jak kret, jesteś przez psy ukryty Chleb, powszedni chleb dla Ciebie zachowanie podłe Gruba litania, oficjalne zeznania szodre Bez owijania w bawełnę pomówienia obszerne To bez wątpienia było Twoim największym błędem Jednak do przewidzenia kto kurwą jest ogólnie Ten na sam koniec zaserwuje największą chujnie Co z Tobą dalej, nie obchodzi mnie szczególnie Niech ten kawałek będzie Twoim gwoździem w trumnie [Refren: Bonus RPK] (x2) Kapuś, kapuś, inaczej 60-tka Bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka Kapuś, kapuś, jebana ściera Grał gangstera, dziś ma status frajera [Zwrotka 2: Cinek Rytuał] Dziś przecierasz oczy i chłopaku nie dowierzasz Jak pod skrzydło mogę zawinąć takiego typa Wszystko, co nas łączyło, kończy na śmieciach Chuj Ci w okrężnicę, chyba nie liczysz na medal W prokuraturze zapełnia strony mitoman Prawa ręka, dostałeś prezent, zarzuty w tonach W pojebanym kraju norma być jak Escobar Być zakuty w kajdany i nie widzieć z tego grosza Hermetyka, chłopaku, jaka hermetyka Zawsze znajdzie się gdzieś policyjna wtyka Tak jest chłopaku, jak masz romans z ulicą Co winkiel fałszywe lico, chuj w dupę pasożytom Żyć na ulicy to jak kurwie i za dzyndzel Każdy wie, że może zarazić się tryplem Zwykle wszędzie kryje się judasz Gdy ściskasz mu ręką, on w szafie chowa Ci trupa [Refren: Bonus RPK] (x2) Kapuś, kapuś, inaczej 60-tka Bez skrupułów sprzeda najlepszego ziomka Kapuś, kapuś, jebana ściera Grał gangstera, dziś ma status frajera [Zwrotka 3: Arczi Szajka] Ktoś podał Ci rękę, Ty później ją zakułeś Fajnie było zarabiać i dzielić hajs na spółę Co, zapomniałeś, że mogą konsekwencje być? Za ten czyn, później powiedziałeś wszystko, by Ratować swoją dupę, inni już nieważni Okazałeś się fiutem, co z Tobą teraz zgadnij Cieszy Cię to, że chłopaki siedzą na sankcji Bo jesteś zwykłą pytą, od nas zero tolerancji 60-tka, ta zwrotka ma Ci przypomnieć Że wiemy o Tobie wszystko, kim jesteś głąbie Wybrałeś drogę najgorszą z możliwych Niech teraz prześladuje Cię szmato rap uliczny Oglądaj się za siebie, lepiej się schowaj Nie znasz dnia, ani godziny, gdy dopadnie losu kowal Żyj w ciągłym strachu, bo zaczynają polować Żołnierze miejskiej dżungli, a cel to Twoja głowa []
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni