Bonson - Border - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Polski Rap

Tekst piosenki
[Zwrotka 1: Bonson] Ja to ten, co ma biznes plan, luz Spokojne noce i sny bez zmian, luz Spokojnie wchodzę i milkniesz jak grób Bo zapomniałeś już, że miałem ksywkę bankrut Jest git, jest hajs Kolacja w zamku dziś, jest karta win? Weź dwa Jej uśmiech, wjazd truizmem, daje siłę wstać Jej koleżanki mówią „typ bez wad” A ja to w piździe mam Przejebałem całą flotę, gryzę tynk ze ścian I znów zniknę na trzy dni, jak mi styknie dziad Jak coś dryndnę, brat, to mi fikniesz z dwa Nie odbieram, kiedy ona dzwoni znów na wkurwie Nikt nie odbiera, najlepszego zioma znów mam w lustrze Apartament, piętro siódme, życie jest okrutne Kiedy znowu dzielę towar, na zegarku pięć po szóstej I chuj, nie potrzebny mi nikt Dwa koła w błoto, kiedy ty żresz podeszwy, by żyć Nie widzę w sobie winy, krzyczę, że to przez nich i nic mnie nie powstrzyma Tego już się nie uda zmieść pod dywan Ja i on, on i ja Taki los, mój przyjaciel broni, brat Mówią, że mam problem, wiem, mam w chuj Kiedy jeden idzie w górę, drugi zjeżdża w dół [Refren] I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie” I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie” [Zwrotka 2: Flojd] Budzę na podłodze się i kurwa krew na spodniach W bani taki chlew, że Bóg chyba o nas zapomniał Jednocześnie gniew, euforia i między nami dwoma Do utraty tchu, jak Bliski Wschód i święta wojna Dla mnie nie najlepsza opcja, jak się wjebać w długi Na michę i coś tam od Wira wyżebram na szlugi W chuju mam to, czy mnie lubisz Bo bliskim robię krzywdę i zaufaj, że nie chciałabyś się przy mnie budzić Ale ten pierwszy to jest niezły gość Wierny ideałom i wciąż stara się o lepszy los Czasem nawet pochwali go na uczelni ktoś Pracowity, nie wypuści, jak już złapie w zęby kość I nie wie, co to długi, na imprezach bywa rzadko Woli na siłkę iść w tym czasie, ale co kto lubi Bardziej ułożony facet jest, nie to, co drugi Z takim o poranku chciałabyś się obok budzić [Refren] I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie” I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie” [Zwrotka 3: KPSN] Ciężko mi się zmotywować Siedzi leń w fotelu, zamiast pisać pije browar I się wkurwia, bo mu coś znów przeleciało koło nosa I ta duma, ktoś ma więcej, nie możesz się przystosować Ona pyta czym się martwię, ja że niczym, nie mam doła Taki ton, że kaligrafia to jak litery z Caps Locka Taki ton, że jak ogarniam, to brakuje dna bez końca Taki ton, że nikt nie dzwoni, bo już nie ma co ratować Głowa wytrzymała niejeden presji atak Znajomi się cieszą, że jednak coś ogarnia Bliscy zdziwieni, że się wyrwał z tego bagna Mama podaje obiad, atmosfera życia warta Dzwoni kumpel, jak za dawnych, „chodź się nachlać” Kochanie, przepraszam, to tradycja, nie męczarnia Bo czasem ze mnie jest nieraz taki diabeł Wynajdę byle okazję, by ten drugi poczuł władzę I chuj, za to, co zrobię, moralniak zmęczy trzy doby Tradycja narodowa, każdy tryb weekendowy Żaden egoista, dla swoich serducho oddam Bonson, KPSN, Flojd, święta trójca mistrzowska [Refren] I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie” I tylko wkurwiam się, gdy lecę znów na łeb, bo dwóch nas jest Zamiast się czuć jak szef, znów czuję w ustach krew I tylko wkurwiam się, bo znowu robię głupstwa, klnę Kiedy myślę, że już spoko, wjeżdża drugi znów na „nie”
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni