AK47 - Ostrożności nigdy dosyć - Tekst piosenki, lyrics - teksciki.pl

Ostrożności nigdy dosyć

AK47

Autopsja

14.09.2013

43

Rap

Tekst piosenki
Bądź ostrożny, bo ci się coś stanie ... Niejeden, dobry chłopak grzeje puche Za głupią dychę, bo stracił fuchę Za kolegów co się rozpruli i nie za kapuchę Niejeden dobry chłopak przez to okazuje skruchę Na wadze bądź ostrożny dobrze Ci radze Matuli łzy, nie napawają radością Jedno Ci zdradzę, byś się nie pożegnał z wolnością Czyń dobro nie zło, bo zło czyni się z łatwością Rozumiesz to czy przewinąć od nowa Ostrożny bądź i uważaj na słowa Powiesz słowo za dużo to podwinie się noga Beceluj tym razem za błąd a nie za towar Ostrożny bądź i uważaj co bierzesz Ostrożny bądź i nie ustawaj wierze Szlifuj wartości one w twoim ekwipunku W stosunku do rodziny nie waż się stracić szacunku Ref Ostrożności nigdy dosyć i nie nigdy nie będziesz miał dość Otwórz bracie szerzej oczy na chwile je przymkniesz i się potkniesz o kość Kogoś takiego jak ty, który się potknął i kona na ziemi Brak ostrożności każdego uziemi bez wyjątku już wychodzą po was diabły z pod ziemi Niejeden tak ma, że szajba odpierdala Jak tu trzymać fason jak temat na głowę siada Biada kiedy narkotyk banie oplata Za popełniony czyn - kara, niemała strata Raz finansowo, drugi raz papuga gada Za ciebie odpowiada, broni i propozycje składa Gdybyś miał łeb na karku i dużo nie gadał Nie siedział w barku, nie ćpał i nie podawał Każdemu ręki tym bardziej kryminalnym Uwierz że można ufać liniom papilarnym Za struganie kozaka siedzisz w zakładzie karnym Nie lepiej być na wolce i być w miarę normalnym ? Pod żadnym pozorem, nie wzorem nie będzie Dla ciebie ten co żyje o wodzie i chlebie Lecz śpi na złocie, a złoto schowane po lewej W wypchanym kocie złoto kradzione możesz być pewien Ref Ostrożności nigdy dosyć i nie nigdy nie będziesz miał dość Otwórz bracie szerzej oczy na chwile je przymkniesz i się potkniesz o kość Kogoś takiego jak ty, który się potknął i kona na ziemi Brak ostrożności każdego uziemi bez wyjątku już wychodzą po was diabły z pod ziemi Nie ma nic wstydliwego w tym że kogoś zraniłeś Każdy ranił, lecz w jaki sposób to zrobiłeś? Jeśli zdradziłeś to jesteś bez wartości Nie można Ci ufać bo do kurestwa masz skłonności Pomyśl że nie jeden łzy połyka ze złości Bo w mamrze pości a skóra mu wisi Wystają kości i z murzynami się kisi W jednej celi, wszyscy łysi, każdy myśli Kiedy będą wolni, tak Ty pomyśl Czy za 50-siąt tysi warto stracić wszystko Po środku leży wina a consensus jest blisko Lecz sie nie zapomina i zostaję nazwisko Ludziom trzeba wybaczać, trzeba się starać By błędy naprawiać, a nie się stawiać i w zły sposób rozmawiać Szczególnie z bliskimi choć z nimi-się najczęściej kłócimy To Nas nie opuścili aż do tej chwili.. Ref Otwórz bracie szerzej oczy na chwile je przymkniesz i się potkniesz o kość Kogoś takiego jak ty, który się potknął i kona na ziemi Brak ostrożności każdego uziemi bez wyjątku już wychodzą po was diabły z pod ziemi
Tłumaczenie
Brak

Najnowsze teksty piosenek

Sprawdź teksty piosenek i albumy dodane w ciągu ostatnich 7 dni